Według mieszkańca Bucza, pana Zachary, który pamiętał czasy Rabacji Galicyjskiej, pan Bucza nazywał się Straszewski.
Przy grabieniu siana jeden z chłopów uderzył pana grabiami za to, że ten zwrócił mu uwagę, iż niedbale pracuje. Z nakazu dziedzica schwytany przez pochlebców pańskich został wsadzony do chlewa, w którym znajdowały się głodne świnie. Pan sądził, iż wygłodniałe świnie rozszarpią chłopa. Ale że chlew był drewniany, chłop uczepił się rękami szpary u sufitu i tak zawisł ponad zasięgiem świń. Następnego dnia w czasie żywienia świń drzwi chlewa otworzono, chłop wyskoczył i uciekł za Wisłę. Tam była granica zaborów austriackiego i rosyjskiego.
Po jakimś czasie wrócił i podłożył ogień pod gumna i chlewy dworskie. Wszystko wraz z dworem spłonęło w czasie pożaru. Były to czasy rabacji galicyjskiej – 1846r. Tak odwdzięczył się panu za skazanie go na śmierć!
Dwór z zabudowaniami znajdował się za obecną szkołą w stronę tzw. „Rosówek”. W taki oto sposób dwór w Buczu przestał istnieć.